Wielki Pies
Dlaczego jasny Syriusz był w przeszłości zarówno dobrym, jak i złym omenem dla ludzi.
Wielki Pies – wraz z Małym Psem – to nie tylko wierny towarzysz na niebie myśliwego Oriona, ale również gwiazdozbiór z najjaśniejszą gwiazdą całego nocnego nieba: Syriuszem. Wynika to z jej dużej jasności, 25-krotnie większej od słonecznej (choć gwiazda jest "jedynie" o 70 procent większa od naszego Słońca), oraz bliskiego położenia względem Ziemi. Przy odległości 8,6 roku świetlnego jest jedną z najbliższych nam gwiazd; jedynie kilka słabych gwiazd karłowatych leży bliżej nas, a Syriusz zajmuje w tym rankingu 5. miejsce.
Właśnie ze względu na swój atrybut najjaśniejszej gwiazdy, Syriusz często występuje w literaturze fantasy i science-fiction. Nawet w przygodzie o podróży na Księżyc "Prawdziwa historia", autorstwa Lukiana z Samosat spisanej w latach 165-175, pierwszej historii science-fiction, pojawiają się żołnierze z planety krążącej wokół Syriusza, walczący w wojnie pomiędzy Księżycem a Słońcem.
Żyzna dolina Nilu, spalona ziemia
W starożytnym Egipcie rok rozpoczynał się od najważniejszego dla rolnictwa wydarzenia: corocznego wylewu Nilu, tzw. powodzi nilowej. Dzięki niej suchy ląd stawał się żyzny, a od tego zależały pomyślność i bogactwo całego imperium Faraona. Zbiegało się to z ponownym pojawieniem się Syriusza na letnim porannym niebie. Tak więc, najjaśniejsza gwiazda Wielkiego Psa wstawała na początku roku i przypominała o nadciągającej powodzi.
Podczas gdy w Egipcie gwiazda ta znana była jako Sopdet (po egipsku) lub Sothis (po grecku), Grecy nazywali ją Seirios. W epickim poemacie Homera "Iliada", blask Syriusza został porównany do lśniącej zbroi Achillesa. Określenie "pieskie dni" na najgorętsze dni lata również pochodzi ze starożytnej Grecji. Inaczej niż w Egipcie, tutaj powracająca Psia Gwiazda była uważana za zły znak - swoim straszliwym żarem wypalała i wysuszała całą ziemię.
Gromady gwiazd i egzotyki
Ze względu na bliskość (ledwo zauważalnej) zimowej Drogi Mlecznej, w Wielkim Psie znajdziesz głównie gromady otwarte. Przede wszystkim M41 (widoczną już gołym okiem), ale zdecydowanie warte odwiedzin są także NGC 2360 i NGC 2362. Miłośnikom słabych mgławic dyfuzyjnych polecamy NGC 2359, znaną również jako "Hełm Thora". Tu umierał masywny olbrzym, który przez około 100000 lat odrzucał zewnętrzne warstwy swojej atmosfery. Ten obiekt jest jedną z dwóch tak zwanych mgławic Wolfa-Rayeta, które są w zasięgu teleskopów amatorskich.
Inną gwiezdną egzotyką tego gwiazdozbioru jest VY CMa, ponieważ ten zmienny czerwony nadolbrzym jest jedną z największych znanych gwiazd. Jego średnica, 1400-krotnie większa od średnicy Słońca, rozciągałaby się w naszym Układzie Słonecznym poza orbitę Jowisza! Jednocześnie świeci ona 300 000 razy silniej niż Słońce.
Autor: Nico Schmidt / Licencja: Oculum-Verlag GmbH